Domy energooszczędne

Dom energooszczędny
Dom energooszczędny czyli jaki?

Niewiele jest w budownictwie pojęć, które tak umykają precyzyjnym definicjom, jak właśnie tytułowy dom energooszczędny. Gdyby zapytać inwestora, co tak naprawdę rozumie pod tym pojęciem, odpowiedzi będą bardzo różne. Ale jedno je łączy – dom energooszczędny to zawsze taki, który wymaga do ogrzewania mniej energii, od domu wybudowanego tylko w zgodzie z obowiązującymi przepisami.

 

Przyjrzyjmy się zatem tym przepisom. Najistotniejsze ograniczenia dotyczą współczynnika przenikania ciepła dla zewnętrznych ścian. W typowym przypadku, wartość tego współczynnika nie może przekroczyć 0,3 W/m2K, co odpowiada np. ścianie z 24 cm pełnej cegły i 12 cm styropianu, albo 30 cm bloczków betonu komórkowego i 8 cm styropianu. Dom zbudowany w zgodzie z przepisami będzie wymagać do ogrzewania ok. 70 kWh ciepła na każdy 1 m2 powierzchni, co odpowiada mniej więcej 7 litrom oleju opałowego.

 

Dom pasywny wymaga tylko 15 kWh/m2 rocznie, czyli półtora litra oleju opałowego. W mojej ocenie za dom energooszczędny można uznać taki, który będzie 3-5-litrowy.

 

Oczywiście doprowadzenie domu do tego standardu wymaga szeregu zmian w stosunku do typowego, nieenergooszczędnego (jedynie zgodnego z przepisami) projektu. W szczególności, zmiany te mogą (lecz wcale nie muszą) dotyczyć:

  • zastosowania grubszej warstwy izolacji cieplnej na ścianie, pozwalającej na osiągnięcie współczynnika przenikania ciepła rzędu 0,2 W/m2K lub mniejszej,
  • zamontowanie okien o niższym współczynniku przenikania ciepła, niż wymagają tego przepisy,
  • rezygnacja z okien na północnej elewacji,
  • wykorzystania instalacji wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła,
  • docieplenie stropu.

 

Dzięki wszystkim tym działaniom zmniejsza się nie tylko sezonowe zapotrzebowanie na ciepło, ale także tzw. projektowe obciążenie cieplne, czyli moc źródła ciepła niezbędna dla utrzymania w domu komfortowej temperatury. To jest korzystne, ale powoduje kilka utrudnień.

 

Dom energooszczędny może być ogrzewany źródłem ciepła o niższej mocy, niż jego zwykły odpowiednik o identycznej powierzchni i kubaturze. Oznacza to konieczność dobrania mniejszego źródła ciepła, np. mniejszej pompy ciepła lub mniejszego kotła. Kłopot polega na tym, że kotły na paliwa stałe zazwyczaj mają moce znacznie przekraczające potrzeby grzewcze budynków energooszczędnych. Nawet przy -20C na zewnątrz, do ogrzania domu energooszczędnego o powierzchni 100 m2 wystarczy z powodzeniem moc mniejsza, niż 5 kW. Czyli w okresie przejściowym kocioł musiałby pracować z mocą rzędu 2 kW, a stała praca z taką mocą dla kotła na paliwo stałe jest nieosiągalna. Konieczne jest więc wyposażenie kotła w bufor ciepła, pozwalający na pracę kotła z mocą bliską nominalnej, jedynie przez kilka godzin w ciągu doby.

 

Ale z tą niedogodnością łatwo poradzić sobie podchodząc do ogrzewania domu nieco niekonwencjonalnie. Dla większości domów ogrzewanie elektryczne będzie najdroższym z możliwych, a w przypadku domów energooszczędnych będzie generować dość niskie roczne rachunki za ogrzewanie.

 

Wynika to z faktu, że taki budynek po prostu wymaga niewiele ciepła do ogrzewania. Nawet wytworzenie go z drogiego nośnika energii nie spowoduje obciążenia dużymi rachunkami. A zastosowanie ogrzewania elektrycznego pozwala na rezygnację z szeregu wydatków niezbędnych dla tradycyjnego ogrzewania: kominów spalinowych, wodnej instalacji ogrzewczej, pomieszczenia kotłowni, itd.

 

Czy dom energooszczędny się opłaca?

 

Nie ma uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie. To oczywiście zależy od okoliczności.

 

Połączenie domu energooszczędnego z ogrzewaniem na paliwo stałe mija się z celem. Inwestowanie dodatkowych pieniędzy w docieplenie budynku nie spowoduje znaczących oszczędności na ogrzewaniu. Wynikać to będzie po pierwsze z dość niskiej ceny ciepła z kotła na węgiel czy drewno, a po drugie ze słabej efektywności tego źródła ciepła przy niskiej mocy.

 

W przypadku możliwości korzystania tylko z drogich nośników energii (prąd, gaz z butli), docieplenie domu do standardu niskoenergetycznego (energooszczędnego) ma większy sens ekonomiczny. Docieplony budynek będzie wychładzać się wolniej, co pozwoli akumulować ciepło np. w elektrycznym ogrzewaniu podłogowym, zasilanym z taniej, nocnej strefy taryfowej.

 

Z drugiej strony, nie sposób oczekiwać, że ceny paliw i energii do ogrzewania będą tanieć. Dlatego osobiście uważam budowę domu tylko ledwie spełniającego przepisowe wymogi dotyczące izolacji cieplnej, za nierozsądne.

Polecamy

Najnowsze

Pompa ciepła do modernizowanej instalacji ogrzewania domu

Instalacje fotowoltaiczne stają się coraz popularniejszym rozwiązaniem na zapewnienie dostępu do prądu również w Polsce. Jest to rozwiązanie oszczędne i ekologiczne, dlatego warto rozważyć...

Szczelność systemu klimatyzacji gwarancją jego poprawnego funkcjonowania

Bez klimatyzacji nie wyobrażamy sobie dziś podróżowania samochodem. Do niedawna, klimatyzacja była najczęściej wybieranym dodatkowym elementem wyposażenia samochodu. Obecnie, w niemal wszystkich nowych modelach...

Dlaczego warto stosować promienniki podczerwieni w łazienkach?

Ciepło i komfort w domu to podstawa, bez której nie sposób się obejść. Jednak nawet w domowym zaciszu istnieją przestrzenie, wymagające specjalnej uwagi oraz...